o czym można rozmawiać z przyjaciółką
Kobiety nie będą chciały o tym rozmawiać z przyjaciółmi, jest to coś, o czym kobiety też bardziej się rozumieją. Bez względu na kontekst, historie brata wydają się nie mieć końca. 5 Podróże. Podróże to kolejny temat rozmowy, którą mężczyźni uwielbiają rozmawiać z kobietami. Czemu?
Zobacz 4 odpowiedzi na pytanie: o czym można pisać z przyjaciółką ? Szkoła - zapytaj eksperta (1814)
A. To zajęcia, podczas których można nauczyć się odpowiedniej metodologii, aby dobrze przygotować się do końcowych egzaminów. B. To zajęcia, podczas których można wymieniać poglądy na temat trudności, jakie napotyka się w życiu codziennym oraz na temat bieżących wydarzeń. +5 C. (Nie odpowiadaj). // ♥ Słucham.
Rozmowa z Bogiem w liturgii Kościoła prowadzi do dalszego dialogu na modlitwie indywidualnej. W niej można wypowiedzieć Panu Bogu swoje osobiste troski i prosić o wsparcie. To najbardziej naturalna potrzeba człowieka, wyrażająca również przekonanie, że Pan Bóg potrafi zaradzić każdej niedoli.
Jak rozmawiać z mamą? Nie potrafię z nią rozmawiać. Nigdy w prost nie powiedziałam jej, że np. zaczęła mi się miesiączka, tylko mówię np. "zaczęło się". (w ogóle nigdy nawet nie powiedziała mi nic o seksie, a myślałam, że to obowiązek każdego rodzicawolą sami powiedzieć niż jakby dziecko dowiedziało się od
nonton film fast and furious 9 sub indo. Pożegnałaś się ze swoją najlepszą przyjaciółką? Oto dziesięć sposobów na to, jak przetrwać rozstanie z z przyjaciółką boli. Wiemy. Oto 10 porad, jak przetrwać rozstanie z przyjaciółką:1. Nie będziesz mówić złych kogoś jest jak zjedzenie całej paczki chipsów: źle się czujesz niezależnie od tego, jak fajnie jest je jeść. Lepiej rozegrać to na zimno i trzymać język za Nie będziesz rozmawiać z nią przez odbieraj od niej telefonu! Wszystko, co teraz powiesz – niezależnie od tego czy będzie to miłe, czy złośliwe – da odwrotny efekt, ponieważ nadal obydwie próbujecie się otrząsnąć po Nie będziesz się się tylko do szaleństwa myśląc o tym, co zrobiłaś źle. Fakt jest taki, że konflikt pomiędzy dwojgiem ludzi dotyczy…dwojga ludzi, zatem nie obwiniaj się o to, jak się sprawy Nie będziesz śledzić jej profilu na jej najnowszych wpisów na Facebooku nie pomoże Ci pójść dalej. Nie polecamy usunięcia jej z grona znajomych (bo to małostkowe), zamiast tego wyloguj się z Facebooka na tydzień lub dwa, żeby nie korciło Cię sprawdzanie co dzieje się na jej Będziesz spotykać się z innymi do innej koleżanki i spędźcie razem trochę czasu. Im więcej zabawnych rzeczy będziesz robić z innymi, tym mniej będziesz rozmyślać o swojej byłej Niech pamiętnik będzie Twoim najlepszym uczuć jakie towarzyszą Ci podczas rozstania z przyjaciółką pomoże Ci wszystko uporządkować i poczuć się lepiej ze Nie odmawiaj sobie prawa do ma nic złego w tym, że ponoszą nas emocje. Oglądaj smutne filmy, zostań w pidżamie i jedz lody prosto z opakowania. Tylko nie płacz za długo: chodzi o to, żeby smutek „wypłakać”, a nie się do niego Będziesz stawiać siebie na pierwszym jesteś super blisko z przyjaciółką często zastanawiasz się nad tym, co ona chciałaby robić. Teraz nadszedł czas, żebyś pomyślała co Ty tak naprawdę kochasz. Minęło sporo czasu od kiedy sięgnęłaś po pędzel lub uprawiałaś sport? Wróć do tego! Natychmiast!9. Będziesz pamiętać, że ona też nie miała wątpliwości: ona też przechodzi przez trudny okres. Świadomość tego, że ten okres jest dla niej równie trudny, jak dla Ciebie pozwoli Ci przejść od smutku do Będziesz się przechodzisz przez trudny okres w swoim życiu, więc zrób sobie kąpiel z bąbelkami, pomaluj paznokcie na różowo lub zrób coś, co sprawi, że poczujesz się odprężona i wyjątkowa. Zasługujesz na to!Wiesz jak pogodzić się z rozstaniem z przyjaciółką? Podziel się z nami swoim doświadczeniem i pomóż innym dziewczynom!
Witam serdecznie! Przykro mi to pisać, ale trudno pomóc osobie, która nie chce pomocy albo nie dostrzega problemu. Wiem, że martwi się Pani o swoją przyjaciółkę, ale jeżeli Ania nie przyzna sama przed sobą, że ma problemy, z którymi nie potrafi sobie sama poradzić, to ani Pani prośby, ani groźby na nic się zdadzą. Pani przyjaciółka tkwiła w toksycznym związku. Kochała, możliwe, że nadal kocha swojego byłego narzeczonego, mimo iż się na nim zawiodła i to kilkakrotnie. Zostawił ją po siedmiu latach znajomości, twierdząc, że jej nie kocha. Zaczął spotykać się z innymi kobietami. Traktował Anię jako „koło ratunkowe”, alternatywę, kiedy nie wyjdzie mu z innymi dziewczynami. I tak było – kiedy jego związki z innymi kobietami się kończyły, wracał z podkulonym ogonem do Ani. Prosił o wybaczenie, składał obietnice, ale jak się okazywało, za każdym razem okłamywał Annę. Anna jednak za każdym razem mu wybaczała i dawała szansę. Tkwiła w dziwnym układzie przez dwa lata. Wcale się nie dziwię, że rodzina i znajomi Anny nie poparliby jej decyzji powrotu do chłopaka, który ewidentnie ją okłamuje i nie szanuje. Pani przyjaciółka przejawia objawy charakterystyczne dla uzależnienia od partnera. Twierdzi, że bez niego nic dobrego jej nie spotka, że nie jest w stanie nikogo innego pokochać, że kocha tylko jego. Myślę, że ta toksyczna relacja wynikała z niskiego poczucia własnej wartości Ani. Dawała się oszukiwać i źle traktować parterowi, bo nie potrafiła docenić swojej wartości i nie wierzyła, że zasługuje na kogoś lepszego. Toksyczny związek przepłaciła chorobami skóry, chorobą serca, nadciśnieniem, złym samopoczuciem. Niewykluczone, że rozwinęła się u niej depresja, stąd ciągły pesymizm, przygnębienie, smutek, poczucie beznadziei, czarnowidztwo. Diagnozę jednak musiałby postawić lekarz psychiatra, gdyż drogą wirtualną nie da się rozpoznać żadnych zaburzeń. Nie mam pojęcia, co dokładnie dolega Pani przyjaciółce. Być może jest to reakcja na rozstanie z chłopakiem? Choć wydaje mi się, że problem jest złożony i składa się na niego niska samoocena, poczucie porażki po nieudanym związku, żal po rozstaniu, nastrój depresyjny, skutki bycia w toksycznej relacji z narzeczonym. Bardzo dobrze, że jako przyjaciółka próbuje Pani rozmawiać z Anią, pocieszać ją, motywować do działania. Najważniejsze, by miała poczucie, że ma na kim polegać. Niech zabiera ją Pani z domu, do kina, na zakupy, do fryzjera, na imprezy, kawę, wspólne rozmowy. Niech Anna nie zamyka się w domu ze swoimi problemami, ale wychodzi do ludzi. Pomóc może też nieco więcej niż dotychczas obowiązków zawodowych. Zapracowana nie będzie miała zbyt dużo czasu rozmyślać nad nieudanym związkiem. Idealnym rozwiązaniem byłaby jednak konsultacja z psychologiem/terapeutą. Jeżeli opór przed rozmową ze specjalistą wynika tylko ze względów finansowych, można poszukać pomocy w ramach NFZ. Odsyłam do tekstów: Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Okazuje się, że wystarczy unikać pewnych tematów, a wasza przyjaźń może nadal mieć się świetnie. fot. W pewnym momencie życia ludzie dzielą się na tych, którzy praktycznie jeden po drugim biorą ślub, zakładają gniazdka i chwilę później zostają rodzicami. Drugą grupę stanowią starzy przyjaciele, którzy nie byli jeszcze gotowi na zmierzenie się z "dorosłością" i odnosi się wrażenie, że jeszcze mocniej celebrują swoje życie singla bądź w wolnym związku. Jak rozmawiać z przyjaciółką, która nie ma dzieci? Nagle wasze drogi się rozchodzą, nie macie już wspólnych tematów a spotkania wydają się być bardzo wymuszone. Czy naprawdę tak musi być? Przecież jeszcze niedawno rozmawiałyście godzinami, przed pracą, po pracy, a w weekendy byłyście nierozłączne. To do niej dzwoniłaś, gdy pokłóciłaś się z chłopakiem (teraz mężem) i zawsze potrafiłyście się dogadać. Otóż nie, wszystko można połączyć. Wystarczy odrobina chęci i kilka wskazówek, na jakie miny uważać. Przeczytaj wszystkie! #1 Zaakceptuj jej życie i nie obgaduj jej z innymi znajomymi Prychasz widząc jej kolejne zdjęcie wrzucone o 3 nad ranem z klubu, w którym kiedyś balowałyście razem? Powinnaś próbować hamować negatywne odczucia, a już na pewno nie powinnaś dzwonić do drugiej koleżanki-Mamy, szukając tylko pretekstu by obgadać tę pierwszą. Twoje szczęście to teraz małe, gaworzące Maleństwo, a jej radość dają nadal te same rzeczy, które cieszyły was 5 lat temu. I nie ma w tym nic złego #2 Zazdrość nie jest dobrym doradcą Taaak, wiemy, bywasz zazdrosna o to, że ma swobodę w podejmowaniu decyzji. O to, że nic jej nie ogranicza i że może wyjść, i nie wracać tak długo jak chce. Jednak spójrz na to z drugiej strony, założę się, że są rzeczy, których ona ci zazdrości. Kiedy wracasz do pełnego domu, umęczona i w złym humorze, na pewno uśmiechniesz się na widok swojego Malucha. Humor poprawia się sam! Z kolei ona być może wraca do pustego domu. I czas nie płynie jej tak szybko jak tobie, kiedy bawisz się ze swoim Dzieckiem albo popijasz wino wieczorami w towarzystwie męża. #3 Postaw się na jej miejscu Założę się, że nie jest osobą, która ucieszy się na wieść, że twój Maluszek właśnie usiadł. Nie będzie też chciała oglądać 1000 zdjęć Maluszka ze spaceru. Nie denerwuj się, po prostu to nie jest rzecz, która was łączy. Ona tego nie rozumie, tak jak ty. Spróbujcie porozmawiać o rzeczach, które obie znacie dobrze. Może czytacie właśnie tę samą książkę? Albo oglądacie ten sam serial? Wystarczy, że znajdziecie nić porozumienia, a znowu nie będziecie mogły się nagadać, jak za starych czasów! fot. #4 Mów otwarcie o tym, co cię boli... ale staraj się też jej słuchać Nazwała twoje dziecko żartobliwie "kaszojadem" a ciebie to uraziło? Zwróć jej grzecznie na to uwagę i powiedz, jak się z tym czujesz. Ona może jeszcze nie rozumieć, jak może to być nieprzyjemne dla Mamy, gdy ktoś w niewłaściwy sposób mówi o jej dziecku. Sądzimy, że jak jasno przedstawisz jej swoją perspektywę, to nie będzie miała najmniejszych problemów ze zrozumieniem. Nie bagatelizuj jej problemów. Żali się na szefa? Narzeka na zdrowie? Chłopaka? To są problemy tak ważne jak twoje. Nie machaj na nie ręką. Spróbuj jej wysłuchać i w miarę możliwości wesprzeć przyjaciółkę, tak jak tego oczekujesz od niej. #5 Spróbujcie spotkać się na neutralnym gruncie Nie zabieraj ze sobą Malucha na każde spotkanie. Po pierwsze, ciężko będzie ci się skoncentrować na rozmowie, bo nieustannie dziecko będzie odciągać twoją uwagę. Po drugie, na pewno poprawi ci humor chwila oddechu w dobrym towarzystwie. A jak będziesz miała lepszy humor, to na pewno spotkanie będzie przyjemniejsze. #6 Nie naciskaj na nic Kolejne spotkanie się nie udało? Dajesz z siebie dużo, ale nie widać, żeby dało się coś jeszcze wykrzesić z tego? Trudno, czas odpuścić. Najwyraźniej wasze życie różni się do tego stopnia, że nie ma czego już tutaj sklejać. Czas zamknąć ten rozdział, zapamiętać dobre i wartościowe chwile, a resztę zapomnieć. Na twojej drodze na pewno czeka jeszcze masa wspaniałych ludzi, którzy zrozumieją cię jeszcze lepiej niż stara przyjaciółka. Życie czasami wybiera za nas i nie ma w tym nic złego. Warto jednak uczyć się na błędach i pamiętać, że żadnego problemu nie da się rozwiązać, gdy podchodzi się do niego z nieodpowiednim założeniem.
Dziubek tak ladnie i madrze to napisalas... Popieram. Odpowiedz droan napisał(a): z tymze ton jest nieznosny a ja juz nie mam sily sie bronic. czy mam sama urodzic dziecko by jej pokazac ze tak samo jestem dorosla i zasluguje na powazne traktowanie??? poza tym wiem ze po ciazy i po porodzie zmienia sie sylwetka-nie krzywie sie na to nie wydziwiam-taka kolej losu. przyaciolka nie odzyskala figury(miala duze prblemy z woda bo organizm sobie nie radzil z hormonami). przy mnie jedank ma jakis dziwny kompleks, wg mnie wynikający z blednego odbioru mnie. staram sie jej nie draznic i nie stroje sie do niej w jakies kreacje podkreslajace figure, by nie sprawiac przykrosci. caly czas czuje ze ona czuje sie niepewnie, bo wydaje sie jej, ze ja zyskalam pewnosci przy jej utracie figury. jak ja to dobrze znam. no identyczną prawie sytuację miałam. z tym, że z koleżanką, nie przyjaciółką. Może nie tyle to było pouczanie, ale za każdym razem teksty o prawdziwym i w pełnym szcześcia życiu dopiero po urodzeniu dziecka. ja się specjalnie w golfy ubierałam, nie malowałam, żeby nie drażnić. męczyły mnie te wizyty -podczas których rozmowa toczyła się tylko i wyłącznie na temat wspaniałości macierzyństwa i ogromnej miłości do dziecka oraz miłości męża do dziecka ..... do tego jeszcze dochodziło pokazywanie setek zdjęć -halo, przecież dziecko było metr ode mnie), które wyglądały dla mnie tak samo -minka bardziej radosna albo minka mniej radosna. buzia w śpioszkach żółtych albo buzia w śpioszkach niebieskich...... od razu po porodzie to sama chętnie o wszystko pytałam, fatałaszki, gadżety, co do czego służy itp... ale po roku, dwóch przestało mnie to ciekawić. Myślę, że problem pojawia się wtedy jeśli ludzie wchodzą w różne etapy życia i np. ta strona, która się zmieniła interesuje się wyłącznie jednym tematem a tą drugą stronę ten temat jeszcze nieinteresuje. Mam taką koleżankę, z którą znamy się od podstawówki. nasze drogi rozchodzą się bądź łączą w zależności od tego na jakim etapie życia obie jesteśmy. np. kiedy ze 2 lata temu przestałam wychodzić co piątek i sobotę na imprezy, mam jednego małża -oddaliłyśmy się od siebie gdyż ona prowadzi życie imprezowicza zmienia kolesi, nie pracuje i biega po galeriach handlowych w poszukiwaniu ciuchów na imprezy. obu nas niezbyt ciekawi co aktualnie dzieje się u drugiej w życiu -jesteśmy na innym etapie i to jest moim zdaniem zupełnie naturalne. może za jakiś czas znowu będziemy miały wspólne tematy. jesli z kimś traci się współny język, to trzeba powiedzieć- trudno - nie trzeba tylko moim zdaniem na siłę tego ratować i trzymać się tej znajomości jak tonący brzytwy -bo może pozostać tylko niesmak. jest dużo fajnych ludzi dookoła i lepiej jest poszukać innej bratniej duszy na kolejny etap życia :) Odpowiedz Moja kolezanka,ktora znam 15 lat (a moze i wiecej ) zerwala ze mna kontakt ,ale domyslam sie czemu....nie moze miec dziecka i ja mam jej tego za zle i tak zachowala sie ok,przyniosla prezent po narodzinach,probowala okazac zainteresowanie dzieckiem... Odpowiedz Mam prośbę o usunięcie mojego wątku z góry dziękuje. Odpowiedz Vilemo napisał(a):Faigh, ale to Anna5 chyba bya gosciem Sugerowałam się fragmentem: "Po co ona tu przylazła" Ale może faktycznie masz rację. Z treści jednoznacznie nie wynika kto był u kogo. Tylko czy coś to zmienia? Bo fakt pozostaje faktem; wyciągnięcia ręki nie widać, widać za to niegrzeczne zachowanie - mimo, że była okazja do wyjaśnienia pewnych spraw albo przynajmniej odnowienia starej znajomości. Skoro annie5 brakuje przyjaciółki to IMHO taką demonstracją strzeliła sobie samobója bo po takim zachowaniu raczej już nie ma szans na normalną, szczerą rozmowę czy w ogóle odnowienie znajomości. A już pretensje, że koleżanka się nie odzywała skoro sama odwala pokazówkę Dziecinada. Odpowiedz fagih napisał(a):anna5 napisał(a):Wyobraście sobie ani razu się do mnie nie odezwała nie mówie że nie była miła nie ona zawsze jest miła i może coś by tam do mnie zagadała ,ale z góry ją oleła i nie odezwałam się do niej ani razu ani się nie przywitałam No to chyba trudno się dziwić, że się nie odzywała. Jako gospodyni wieczoru i byłej przyjaciółce należą Ci się brawa Chyba sama zakończyłaś znajomość... w dodatku w dość niemiły sposób, który nic nie wyjaśnia a jedynie obraża Twojego gościa. Faigh, ale to Anna5 chyba bya gosciem swoja droga temat jest mi bardzo bliski...niestety po ponad 10 latach przyjazni moja przyjaciolka uciela kontakt. pare razy wyciagalam reke, ale na nic. dodam ze przyjaciolka, ktora miala wieczne problemy, a nawet dramaty zyciowe, z ktora bylam na dobre i na zle ustatkowala sie.. i chyba przestalam byc potrzebna.. dodam jeszcze ze od dawna wisi mi pieniadze.. ostatnio na naszej klasie zauwazylam ze zmienila stan cywilnym, wciaz nie moge uwierzyc w to co sie stalo. bardzo to wszystko przezylam, ale przebolalam. Mam na szczescie jeszcze dwie serdeczne przyjaciolki, wiec o tyle lzej. teraz tylko sie zbieram zeby pojsc i poprosic o zwrot pieniedzy Odpowiedz aja nia cholery nie moge zrozumiec tego co Aniu napisalas... przecinki by sie przydaly.... mocno... Odpowiedz anna5 napisał(a):Wyobraście sobie ani razu się do mnie nie odezwała nie mówie że nie była miła nie ona zawsze jest miła i może coś by tam do mnie zagadała ,ale z góry ją oleła i nie odezwałam się do niej ani razu ani się nie przywitałam No to chyba trudno się dziwić, że się nie odzywała. Jako gospodyni wieczoru i byłej przyjaciółce należą Ci się brawa Chyba sama zakończyłaś znajomość... w dodatku w dość niemiły sposób, który nic nie wyjaśnia a jedynie obraża Twojego gościa. Odpowiedz Wyciągam niestety temat znowu ,ale myśle że tym tekstem już zakończe ten wątek na uwierzycie co się dziś rano ktoś zawdzownił do mojego męża za chwilę przychodzi do mnie i mówi tak wiesz kto do mnie dzownił ja do niego no niewiem kto a on Paweł( jest to mąz tej mojej byłej przyjaciółki) a jak szok i do niego a co chce a on spotkać się z nami ma jakąś sprawe oczywiście powiedziałam odrazu że nawet niema mowy o spotkaniu w dupie mam że chcą się spotkać i wogóle .Lecz po kilku minutach mąż wrócił do mnie i mówi no choć spotkajmy się z nimi olej ją nie musisz się odzywać oczywiście uległam .Spotkaliśmy się wieczorem i chyba dobrze się stało wiecie czemu .Bo zrozumiałam właśnie do końca że to koniec definitywnie z nasza przyjażnia :( .Jest mi bardzo żle z tym wszystkim strasznie mi jej jako przyjacółki brakuję .Wyobraście sobie ani razu się do mnie nie odezwała nie mówie że nie była miła nie ona zawsze jest miła i może coś by tam do mnie zagadała ,ale z góry ją oleła i nie odezwałam się do niej ani razu ani się nie przywitałam .Mam do niej nadal ogromny żal za to wszystko co się stało ,ale chyba muszę to olać i przestać o tym myśleć choć jakośnie nie moge nawet po 3 latach to chyba coś znaczy??Co ja mam zrobić dziewczyny olać ją tak jak ona mnie olała czy raz a pożadnie się z nią rozmówić i w tedy sprawe zakończyć raz na zawsze .Po co ona tu przylazła tak bym niemiała wątpliwości co zrobic już starałam się o tym nie myśleć olałam cała sprawe a tak wszystko powróciło .Głupia jestem wiem ............. Smutno mi dziś strasznie Odpowiedz Alma_, wiesz, czasami przykro sluchac po raz ktorys, jak to dzieci przeszkadzaja w zyciu i jaki to z nimi klopot. Odpowiedz stforek napisał(a): moja "przyjaciółka nie chce mieć dzieci i ich nie lubi, więc o czym ja mam z nią gadać? udawać, że nie mam dziecka? to byłoby co najmniej dziwne. jak sie nie ma dzieci to duzo oprocz banalow sie o nich nie wie. wiec mozna sluchac mamy, ktora sie rozplywa nad swoja pociecha, ale ile mozna sluchac opowiadan Odpowiedz stforek napisał(a): moja "przyjaciółka nie chce mieć dzieci i ich nie lubi, więc o czym ja mam z nią gadać? udawać, że nie mam dziecka? to byłoby co najmniej dziwne. I o niczym innym nie masz już ochoty z nią rozmawiać? Odpowiedz ja tez swoje doloze: nie mam dzieci i widze, ze te kolezanki z dziecmi, troche inaczej mnie traktuja. moja przyjaciolka odkad jest matka przybrala dziwny ton, ze teraz to jest dopiero dorosle zycie. tego nie neguje bo jakie ma byc zycie kiedy w Twoim ciele rozwija sie czlowiek rodzi jako doskonala istota i stajesz sie osoba calkowiecie za niego odpowiedzialna. z tymze ton jest nieznosny a ja juz nie mam sily sie bronic. czy mam sama urodzic dziecko by jej pokazac ze tak samo jestem dorosla i zasluguje na powazne traktowanie??? poza tym wiem ze po ciazy i po porodzie zmienia sie sylwetka-nie krzywie sie na to nie wydziwiam-taka kolej losu. przyaciolka nie odzyskala figury(miala duze prblemy z woda bo organizm sobie nie radzil z hormonami). przy mnie jedank ma jakis dziwny kompleks, wg mnie wynikający z blednego odbioru mnie. staram sie jej nie draznic i nie stroje sie do niej w jakies kreacje podkreslajace figure, by nie sprawiac przykrosci. caly czas czuje ze ona czuje sie niepewnie, bo wydaje sie jej, ze ja zyskalam pewnosci przy jej utracie figury. jest to meczace i po wizytach u niej musze troche odpoczywac. nie chce zrywac kontaktu, ale mocno sie on ostatnio zmienil. Odpowiedz hej, dziewczyny. to ja tez sie podłaczę. miałam przyjaciółkę przez wiele lat i było super... do porodu. potem ja, wykończona macierzyństwem zaczęłam od niej dostawać smsy czy przyjdę na imprezę... a moja malutka właśnie miała kolkę. albo czy wpadnę na plaże, posiedzieć przy piwie 0 (dodam że cycka wyciągałam na życzenie ponad rok) ręce opadają. w koncu usłyszałam, że matki z dziećmi w wózkach nie powinny chodzić po kiermaszach przedświątecznych, bo... zawadzają innym ludziom!!! nie muszę chyba pisać, że znajomość się skończyła. moja "przyjaciółka nie chce mieć dzieci i ich nie lubi, więc o czym ja mam z nią gadać? udawać, że nie mam dziecka? to byłoby co najmniej dziwne. Odpowiedz Anna5 ale z tego co opisywałaś to właśnie Ty zasługujesz na to by Ktoś nazwał Cię swoim Przyjacielem. Więc nie odcinaj się bo zapewne kiedyś niespodziewana napotkana osoba może chcieć zostać Twoim Przyjacielem :usciski: a ty się nie broń... Pozdrawiam i wierzę... Odpowiedz Agnes ja niestety w swoim mężu niemogę znaleść przyjaciela chociasz strasznie bym tego chciała no ale niestety a co do przyjaciólki hmm chyba już nigdy nikogo tak nie nazwe przejechałam się za wiele razy .Strasznie mi z tym cieszko no ,ale może mi niejest dane mieć taką prawdziwą przyjaciólke :( Odpowiedz Anna5 przykro mi bo widzę, że zależało Ci... ale wiedz, że coś musi się wydarzyć żeby coś nowego mogło przyjść... może w niedługim czasie spotkasz Prawdziwą Przyjaciółkę-życzę Ci tego. Ja prawdziwego Przyjaciela znalazłam w swoim mężu. (Ale dwie Psiapsiółki mam i zawsze mogą na mnie liczyć a ja na nie) Odpowiedz No niestety od ostatniego naszego spotkania ( ktory byl oczywiscie z mojej inicjatywy) znow nie odzywa sie do mnie nawet wiecie co nie napisala mi zyczen na swieta i na selwestra ja oczywiscie tez nie napisalam. Stwierdzilam ze koniec tej raczej oszukanej przyjazni starsznie mi jest przykro z tego powodu no ale skoro nie to nie ,ja jej ostatnio powiedzialam ze koniec ja juz sie do niej nie odezwe jezeli ona nie zadzwoni lub napisze to ja napewno tego nie zrobie .Wiec ja czekam caly czas ,ale raczej sie nie doczekam nigdy :( Odpowiedz gabi napisał(a):Być może ona stara sie już od dawna ale bezskutecznie. I dlatego nie chce spotykać się z młoda mamą i dzidziusiem. Niektóre forumki które mają tegoi typu problemu tez pisały ze tak reagują. gabi może mieć rację. jeśli tak jest, to na razie nie będzie skora do kontaktów, ale za jakis czas pewnie się odezwie sama. jeśli wiesz, że z pewnością to nie jest powód i wiesz, że ona nie ma innych jakichś bardzo poważnych problemów, to raczej daruj sobie tę przyjaźń. Odpowiedz Cześć Aniu P. Ciesze sie że sie wszystko wyjasniło :D A jak teraz wyglada ta zanjomość? Zmieniło sie moze na korzyść? mam nadizeje ze tak. Pozdrawiam Kacha Odpowiedz Dziewczyny nie klucie sie bo zaczynam zalowac ze napisalam ten watek niechcialam zeby ktos z naszej forumowej paczki sie klucil Odpowiedz Silmarilla napisał(a):No cóż, Mała, ja też jakoś nie miałam problemów, żeby odczytać poprawnie tekst Atir. A Twój koncowy tekst mnie rozwalił, bardzo miła z Ciebie osoba, wiesz? EOT Odpowiedz No cóż, Mała, ja też jakoś nie miałam problemów, żeby odczytać poprawnie tekst Atir. A Twój koncowy tekst mnie rozwalił, bardzo miła z Ciebie osoba, wiesz? Odpowiedz Ok, zwracam honor i przepraszam za nadinterpretacje. Dla mnie EOT. Nie chce mi sie juz na ten temat dyskutowac. Wole sie poprzytulac do mojej corki. Najpierw dam jej cyca a potem bede ja musiala szybko przewinac, bo lubi "przestrzelic" pampersa :) Wszystkiego dobrego, Atir i duzo przyjaciol(ek). Pozdrawiam, Mała Odpowiedz Skrót brzmi : się... , po prostu zamiast "i" wyskoczyła mi strzałka (pisze nie patrzac na klawiature). Co prawda to zmieniło cała treść , która miała brzmiec: że juz sie w myslach nazywam byłą . O weselu nie pisałam , bo jak wspomniałam , to wątek nie o mnie , wiec tak uogólniajaco podeszłam do nawet sukni nie prócz Męża nie widziała dodam ;) Odpowiedz Atir napisał(a):Napisałam pare zdań,żeby pomóc moze w jakis sposób zrozumiec Twoja Przyjaciółke , bo widze ,że bardzo Ci na tej znajomosci zalezy a tymczasem posypały sie pioruny na moja głowę. Nie wiem, czy mam sie cieszyc, czy smucic... Ale nie demonizowalabym za bardzo moich slow, ktore - jak kazde inne w tym (i kazdym innym) watku - byly tylko glosem w dyskusji. Ale skoro cie one tak dotknely, to moze bylo w nich troche racji...? Atir napisał(a):Bo ani nigdy nie nazwałam Przyjaciólki suka, (...) A rozwiniesz mi ten enigmatyczny skrot? Tak, zeby zaspokoic moja niepoporawna ciekawosc... Atir napisał(a):Też s→e już w myślach nazywam "byłą" Atir napisał(a):ani nie denerwowałam jej przygotowaniami do organizowałam z Mezem i było to owiane tajemnica , co by goscie mieli niespodzianke. O tym nie wspomnialas wczesniej. Napisalas, ze "razem przezyłysmy moje wesele i jej rozwód." Pozdrawiam, Mała Odpowiedz Atir ja sie nie gdniewam .Po prostu wyrazilas swoj poglad na ten temat za co jestem oczywiscie bardzo wdzieczna, Odpowiedz Sorki Anna za zasmiecanie watku, bo to ani temat "nie mój" , ani historia.. Napisałam pare zdań,żeby pomóc moze w jakis sposób zrozumiec Twoja Przyjaciółke , bo widze ,że bardzo Ci na tej znajomosci zalezy a tymczasem posypały sie pioruny na moja głowę. Nie bardzo rozumiem jak ktos na podstawie kilku moich zdań pisze coś takiego: Mała napisała: Ciekawa jestem, czy jak ty przezywalas swoj slub i wesele, to nie mowilas tylko o tym albo glownie o tym... Ja tez moglo to denerwowac, nudzic. Ale widocznie postrzegasz sytuacje jednostronnie i egoistycznie. Konkludujac, dobrze, ze twoja BYLA przyjaciolka sie na tobie poznala i nie tkwila w czyms, co od poczatku podszyte bylo falszem i na pewno nie powinno nazywac sie przyjaznia... Smutne . Bo ani nigdy nie nazwałam Przyjaciólki suka , ani nie denerwowałam jej przygotowaniami do organizowałam z Mezem i było to owiane tajemnica , co by goscie mieli moja znajoma nie zerwała ze mna stosunków , bo po naszych wieloletnich perypetiach o fałszywość ani jakaś interesownosć by mnie nie posadziła, zwłaszcza,że to raczej ja byłam ta strona "podtrzymujaca na duchu" w trudnych chwilach. Sorki,że sie rozpisałam. Dzięki Kometa . Odpowiedz anna5 napisał(a): .Az do czasu kiedy sama zaczela sie zapytala moje malej coreczki ile ma lat a ja na to no wlasnie cioteczka ile ona ma lat( a powiem wam szczerze ze bylam w wielkim :o ze nie wiedziala no jak najlepsza przyjaciolka o czyms takim moze nie pamietac ) Można. fagih, która ma ten sam kłopot z dziećmi znajomych ( również i tych bardzo bliskich ) Uczestniczę w ich życiu, znamy się jak łyse konie, przeżywałam z nimi wspólnie ciąże, znam troski i bolączki, dzieciarnię znam i lubię a mimo to jakby ktoś zapytał - to z uściśleniem wieku pociech zawsze mam problem. Odpowiedz Ja też się cieszę ale jedna rzecz bardzo mnie zastanowiła . Że przyjaciółka przyjaciółkę jest w stanie olać tylko dlatego ze tamta ma dziecko i o niczym innym nie mówi .(Anna nie piszę o Tobie i Twojej przyjaciółce bo u Was chyba chodziło o coś innego). A o czym ma mówić kobieta która 24h na dobę spędza z dzieckiem . Ja też na początku tylko o dziecku mówiłam . Ciągle się o cos martwiłam . Ze płacze , ze je za dużo albo ze nagle przestaje jesc itd itp . Ale to w końcu mija . Tak jest tylko na początku i pozniej człowiek wraca do życia . Jak teraz spotykam się z koleżankami albo rozmawiamy przez telefon nie gadam cały czas o dziecku . Mówię , ze wszystko ok i gadamy o wszystkim innym . Moja dobra koleżanka jakiś czas przed moją ciążą urodziła dziecko i też na początku tylko o tym mówiła . A ja chętnie słuchałam . Sama chciałam wiedzieć co i jak i nie dlatego ze sama chciałam mieć dziecko . Ją bardzo lubię a to jest bardzo ważna część jej życia(najważniejsza) i nie dziwiłam się , ze o tym mówi . Teraz obie mamy dzieci i po obgadaniu tematu pieluch i ząbków potrafimy gadamy też o innyc sprawach . Odpowiedz Ja wprawdzie nie doradzałam wcześniej, ale cieszę sie bardzo, że kłopotliwa sprawa się wyjaśniła :D Odpowiedz DZiewczynki chcialam wam tylko powiedziec ze dzis rano znow zrobilam ten pierwszy krok napisalam jej smsa z prosba o spotkanie napisalam jej ze to dla mnie bardzo wazne zaraz odzwonila do mnie i sie umowilysmy za godzine u mnie no i tak bylo przyjechala z dziecmi bylo ok .Az do czasu kiedy sama zaczela sie zapytala moje malej coreczki ile ma lat a ja na to no wlasnie cioteczka ile ona ma lat( a powiem wam szczerze ze bylam w wielkim :o ze nie wiedziala no jak najlepsza przyjaciolka o czyms takim moze nie pamietac ) no to jej sie glupio zrobilo i zaczela myslec najpierw powiedzial ze ma 2 lata a ja :o pozniej powiedziala poprawnie a ja nic nie zaprzeczalam a pozniej powiedziala ze ma 3 lata a ja wtedy myslalam ze padne :o ( a co jest naj ciekawsze to moja coreczka ma rok i 3 miesiace prawie 4 bo chyba o tym wam nie powiedzialam)no i od tego wszystko sie zaczela nasza cala rozmowa powiedzialam jej wszystko to co mnie bolalo przez ten caly czas i wiecie co ona na to powiedziala tak dokladnie" tak masz racje to wszystko moja wina strasznie mi glupio ale wiesz ja wszystkich zaniedbalam przez ten rok nie tylko ciebie " a ja wtedy do niej no dobrze ok ale czy nie nie moglas do mnie napisac nawet glupiego smsa czy wogole jeszcze zyje .Oczywiscie poryczalam sie jak glupia ( czuje sie przez to jakos tak glupio bo chyba zachowalam sie jak nastolatka ktora ryczy bo jej kolezanka ma ją w d.....,ale naprawde mnie to boli)NA koniec naszej rozmowy obiecala znow ze sie odezwie i powiedzialam jej ze to jest moj ostatni raz kiedy do niej wyciagnelam reke bo juz mi sie to znudzilo to nazucanie sie i powiedzialam jej ze gdyby byla moja jakas tam kolezanka to juz dawno bym sie do niej nie odzywala .Po calej tej naszej rozmowie mysle tak sobie teraz o tym i wiecie co wam powiem moze i mi jest troszke lzej na duszy bo chociasz wiem o co chodzilo i czemu tak sie to wszystko stalo ,ale mysle ze jezeli ona sie odezwie i bedzie jak dawniej ze bedziemy sie spotykac i wogole to chyba jeszce troszke czasu minie jak jej zow zaufam i bede jej mowic moje naj skrytrze problemy i nie jestem dzis szczesliwa chciaz lzejsza na duszy .Dzieki dziewczyny ze mi pomoglyscie w tym wszystkim bo chyba gdyby nie wasze rozne opinnie na ten temat niewiem czy bym sie do niej kiedy kolwiek odezwala a moze bym sie odezwala ,ale nie tak szybko jak to zrobilam dzieki jeszcze raz Odpowiedz I chyba tak wlasnie zrobie jutro do niej zadzwonie i umowie sie z nia poraz ostatni Odpowiedz anna5 napisał(a):ale mi chodzi glownie o jedno tak naprawde czy mam sie do niej odezwac i wyjasnic sobie to wszystko czy olac sprawe Skoro tak bardzo ci na tym zalezy, to zrob jeszcze jedno podejscie, postanawiajac, ze bedzie ono ostatnim. Jesli reakcja bedzie podobna do poprzednich, to pomysl o przeniesieniu waszej przyjazni do lamusa... Pozdrawiam, Mała Odpowiedz PZrzede wszystkim nie chcialam zeby przez ze mnie ktos tu sie klucil .KAdna z was ma racje .Z jednej strony wiem ze powinnam sobie z tym dac spokuj i juz ale z drugiej nie moge jakos bo to zabardzo mnie boli ja tez jestem z tych ludzi ze nic na sile niechce sie ze mna kolegowac to nie ,ale jakos do niej tego nie potrafie zrobic niewiem czemu chyba dlatego bo nic nie jest wyjasnione po miedzy nami i moze pewna ze to nie chodzi o samo dziecko ze mam bo ona jest matka 2 dzieci i dobrze mnie rozumie ,ale mysle ze moze to chodzi o to ze mam coreczke a ona dwuch synow a wiem ze strasnie pragnie mnie coreczke ,ale to chyba nie moze byc ten powod bo my sie widzialysmy juz pare razy od momentu mojego porodu i ona jest wobec mnie taka sama mila symatyczna nawet byla u mojej coreczki na chrzcinach bo zaprosilismy ich byli i na sylwka u nas w tam tym roku ale to wszystko tylko dzieki temu ze my sie do nich odezwalismy a nie oni do nas ,wiec naprawde niewiem o co tu tak naprawde chodzi ona wie o tym dobrze ze jestem zla na nia ze sie nie odzywa i zawsze mi obiecuje ze sie odewie jak tylko bedzie miala chwilke czasu wiem ze teraz ma kupe czas bo zwolnila sie z pracy nawet mi o tym nie powiedziala tylko sie dowiedzialam od naszej wspolnej kolezanki (ona tez sie dowiedzial przez przypadek)NAsza historjia jest bardzo dluga i strasznie skaplikowana ,ale mi chodzi glownie o jedno tak naprawde czy mam sie do niej odezwac i wyjasnic sobie to wszystko czy olac sprawe Odpowiedz Atir skoro to byla Twoja dobra przyjaciolka i tyle razem przeszlyscie to nie prosciej powiedziec jej co Cie razi?? Jesli nie masz odwagi wprost to nie wiem - w mailu, na GG?? Ja bym powiedziala ;) Odpowiedz poohatka napisał(a):Mała napisał(a):Moim zdaniem masz problem ze soba... Poza tym, czy twoja juz byla przyjaciolka przez te kilka lat, ktore sie znacie, wyslawiala sie inaczej? mniej wulgarnie? Dopiero macierzynstwo tak na nia wplynelo? Jakos nie chce mi sie w to wierzyc. Razi cie brak kultury slowa a na swoja byla, bo byla ale jednak przyjaciolke mowisz "suka"? I za co? ... w temacie nie wypowiem się, bo się nie znam... ale chyba nie umiem czytać, bo się tej "suki" w tekście jakoś nie doszukałam :| Albo ja nie umiem czytac lub nadinterpretuje. Zreszta, zaczelo sie od innego problemu a jatrzymy inny. Przepraszam, anna5. Chcialam pomoc a rozpetalam mala wojne slow. Pozdrawiam, Mała Odpowiedz Mała napisał(a):Moim zdaniem masz problem ze soba... Poza tym, czy twoja juz byla przyjaciolka przez te kilka lat, ktore sie znacie, wyslawiala sie inaczej? mniej wulgarnie? Dopiero macierzynstwo tak na nia wplynelo? Jakos nie chce mi sie w to wierzyc. Razi cie brak kultury slowa a na swoja byla, bo byla ale jednak przyjaciolke mowisz "suka"? I za co? ... w temacie nie wypowiem się, bo się nie znam... ale chyba nie umiem czytać, bo się tej "suki" w tekście jakoś nie doszukałam :| i widząc przejęcie tematem - należy przyjąć, że ludzie przywiązują bardzo różną wagę do słowa przyjaźń - kiedyś sie na tym przejechałam troszkę i na razie unikam jak ognia :) przepraszam że zaśmieciłam wątek Odpowiedz Atir napisał(a):Też s→e już w myślach nazywam "byłą" Tym bardziej , ze kilka m-cy temu poznałam fajna kolezanke, matke 3-ki dzieci i ona jest zupełnie i na kawe isc i na gada tylko o "kupkach" a jesli juz to jakos ładnie w słowa to jednak brak kultury słowa razi bardzo. Moim zdaniem masz problem ze soba... Poza tym, czy twoja juz byla przyjaciolka przez te kilka lat, ktore sie znacie, wyslawiala sie inaczej? mniej wulgarnie? Dopiero macierzynstwo tak na nia wplynelo? Jakos nie chce mi sie w to wierzyc. Razi cie brak kultury slowa a na swoja byla, bo byla ale jednak przyjaciolke mowisz "suka"? I za co? Za to, ze ekscytuje sie macierzynstwem? JA tez mam dwumiesieczna corke i o niewielu innych rzeczach mowie, bo to MOJ CHLEB POWSZEDNI. 24 godziny na dobe. I wiem, ze nawet moja siostre juz to wkurza ale taki urok bycia mloda matka. Ciekawa jestem, czy jak ty przezywalas swoj slub i wesele, to nie mowilas tylko o tym albo glownie o tym... Ja tez moglo to denerwowac, nudzic. Ale widocznie postrzegasz sytuacje jednostronnie i egoistycznie. Konkludujac, dobrze, ze twoja BYLA przyjaciolka sie na tobie poznala i nie tkwila w czyms, co od poczatku podszyte bylo falszem i na pewno nie powinno nazywac sie przyjaznia... Smutne Pozdrawiam, Mała Odpowiedz Też s→e już w myślach nazywam "byłą" Tym bardziej , ze kilka m-cy temu poznałam fajna kolezanke, matke 3-ki dzieci i ona jest zupełnie i na kawe isc i na gada tylko o "kupkach" a jesli juz to jakos ładnie w słowa to jednak brak kultury słowa razi bardzo. Odpowiedz Atir napisał(a):Hm.. ja jestem w podobnej sytuacji , tylko z tej drugiej strony Otóz moja Przyjaciółka urodziła dziecko 2 m-ce byłam u niej , nie widziałam dziecka. Przyjaznimy sie kilka lat , wiele razy sobie pomogłysmy , razem przezyłysmy moje wesele i jej z nia przez cała ciaze , wspierałam itd a teraz nie mamy "tematu". Ona gada cały czas o małym..ja rozumiem, że to naturalne ale zwroty typu : "wisi mi na cycku" , "doi" , "sra tak,że przestrzelił pampersa" mnie dosc wysłuchiwania takich gadek. W końcu sie tam wybiore ale tez planuje krótka na zasadzie ,zeby to odwalic.. Ani nie mam podejscia do dzieci , ani nie mam ochoty tego słuchac na zywo ani nie chce , by mój Maz to wiszenie na "cycu" ogladał w realu. (wybiore sie z nim, bo to kawał drogi). Sama nie mam dzieci i szykuja sie raczej problemy z zajsciem w ciaże , wiec tak to wszystko jakoś sprawia ,że mój stosunek do niej stał sie chłodniejszy. Sorki ,że tak sie rozpisałam ale moze Twoja Przyjaciółka tez ma jakies mnie lub bardziej wazne powody , które przyczyniły sie do tego ,że tak postepuje. Skoro masz takie podejscie, to nie jestes jej przyjaciolka - tylko tak ci sie wydaje. Niestety.. Pozdrawiam, Mała Odpowiedz Jestem w podobnej sytuacji. I zdaje sobie sprawę, że ciężko się przyzwyczaić do niej. Ja również kilkanaście razy wyciągałam rękę a moja była przyjaciółka niestety to ucina. Każde wyciągnięcie dłoni niesamowicie przeżywam. Teraz jednak podjęłam decyzję, że już dam sobie spokój? Tobie moja droga również radzę przemyśleć sytuacje i podjąć jakąś decyzję. Powodzenia! Odpowiedz Mała napisał(a):Chyba wystarczajaco duzo razy to ty robilas ten pierwszy krok. I za kazdym razem kolezanka dawala ci do zrozumienia, ze nie ma ochoty na podtrzymywanie waszej znajomosci. Wiec ja bym to olala. Z bolem, bo z bolem, bo lubie jasne sytuacje ale nie lubie sie narzucac. Widocznie miala jakis powod i szkoda, ze go nie znasz ale skoro kolezanka nie chce sie spotkac (pewnie domysla sie, w jakim celu ty chcesz doprowadzic do tego spotkania), to jej strata. Moze kiedys zrozumie, ze stracila przyjaciolke na swoje wlasne zyczenie. A ty skoncentruj sie na sprawach naprawde waznych - dziecko, rodzina, ty... Temu powinnas - moim zdaniem - poswecic teraz swoja energie. Myslisz, ze twoja byla juz kolezanka mysli tak intensywnie o tobie? Bo ja watpie. Takze, glowa do gory i do przodu! Pozdrawiam, Mała Uważam, że Mała ma rację :) Odpowiedz Hm.. ja jestem w podobnej sytuacji , tylko z tej drugiej strony Otóz moja Przyjaciółka urodziła dziecko 2 m-ce byłam u niej , nie widziałam dziecka. Przyjaznimy sie kilka lat , wiele razy sobie pomogłysmy , razem przezyłysmy moje wesele i jej z nia przez cała ciaze , wspierałam itd a teraz nie mamy "tematu". Ona gada cały czas o małym..ja rozumiem, że to naturalne ale zwroty typu : "wisi mi na cycku" , "doi" , "sra tak,że przestrzelił pampersa" mnie dosc wysłuchiwania takich gadek. W końcu sie tam wybiore ale tez planuje krótka na zasadzie ,zeby to odwalic.. Ani nie mam podejscia do dzieci , ani nie mam ochoty tego słuchac na zywo ani nie chce , by mój Maz to wiszenie na "cycu" ogladał w realu. (wybiore sie z nim, bo to kawał drogi). Sama nie mam dzieci i szykuja sie raczej problemy z zajsciem w ciaże , wiec tak to wszystko jakoś sprawia ,że mój stosunek do niej stał sie chłodniejszy. Sorki ,że tak sie rozpisałam ale moze Twoja Przyjaciółka tez ma jakies mnie lub bardziej wazne powody , które przyczyniły sie do tego ,że tak postepuje. Odpowiedz anna5, a pytałaś ją w ogóle, o co chodzi? Czy taka sytuacja ciągnie się od roku bez prób rozmowy z żadnej ze stron? Ja bym spróbowała wyjaśnić - nie "wygarnąć", a właśnie porozmawiać. Takie rzeczy nie dzieją się bez powodu - ale powód może być błahy i łatwy do rozwiązania. Jeśli zależy Ci na utrzymaniu przyjaźni/znajomości - zrób krok. Odpowiedz Być może ona stara sie już od dawna ale bezskutecznie. I dlatego nie chce spotykać się z młoda mamą i dzidziusiem. Niektóre forumki które mają tegoi typu problemu tez pisały ze tak reagują. Odpowiedz Chyba wystarczajaco duzo razy to ty robilas ten pierwszy krok. I za kazdym razem kolezanka dawala ci do zrozumienia, ze nie ma ochoty na podtrzymywanie waszej znajomosci. Wiec ja bym to olala. Z bolem, bo z bolem, bo lubie jasne sytuacje ale nie lubie sie narzucac. Widocznie miala jakis powod i szkoda, ze go nie znasz ale skoro kolezanka nie chce sie spotkac (pewnie domysla sie, w jakim celu ty chcesz doprowadzic do tego spotkania), to jej strata. Moze kiedys zrozumie, ze stracila przyjaciolke na swoje wlasne zyczenie. A ty skoncentruj sie na sprawach naprawde waznych - dziecko, rodzina, ty... Temu powinnas - moim zdaniem - poswecic teraz swoja energie. Myslisz, ze twoja byla juz kolezanka mysli tak intensywnie o tobie? Bo ja watpie. Takze, glowa do gory i do przodu! Pozdrawiam, Mała Odpowiedz
Witajcie! Dziś chciałabym napisać artykuł na temat znajdujący się powyżej. Jeśli masz problemy z tematami do rozmów, to dobrze trafiłaś ;). 1. O ciuchach Zapewne każda z was ma inny styl. Możecie wymieniać się swoimi poglądami modowymi i doradzać wzajemnie. Kto powiedział, że stylów nie można łączyć? A przecież może z tego wyjść coś na prawdę fajnego! Wspólne zakupy na pewno dadzą wam mnóstwo nowych pomysłów i miło spędzony czas wraz z przyjaciółką. 2. O wyjściach Spotykajcie się dużo i planujcie! Dzięki spotkaniom umocnicie wasze więzi, i będziecie mieć mnóstwo czasu na zwierzenia. Chodźcie na spacery, np. do parku, lub po prostu po waszej okolicy, na zakupy, na dyskoteki i inne imprezy, możecie się również spotykać z innymi znajomymi, na mieście lub w jakiś knajpkach. 3. O rodzinie W końcu musicie znać nie tylko siebie nawzajem, ale i rodziców oraz rodzeństwo waszej przyjaciółki. A może macie jakieś problemy z dalszą rodziną? Zwierzcie się z tego przyjaciółce. Jestem pewna, że doradzi Ci, i pomoże. No, ale nie muszą być to też złe rzeczy. Może macie jakieś dobre nowiny, które was cieszą? Też możecie się wygadać przyjaciółce. Na pewno chętnie cie wysłucha i będzie się cieszyć razem z tobą. 4. O chłopakach Pogadaj z przyjaciółką o tym jedynym. A może o jakimś przystojniaku, którego niedawno spotkałaś? Na pewno masz jakiegoś na oku, i chciałabyś się z kimś podzielić tym. Przyjaciółka, to dobry słuchacz. I z własnego doświadczenia wiem, że o chłopakach można gadać wiekami. Kiedyś to z przyjaciółką gadałam tylko o tym, można powiedzieć, że na tym się opierała nasza przyjaźń, dlatego lepiej nie przesadzać z nimi, i jednak zmieniać tematy. W końcu na świecie nie chodzą sami chłopcy ;). 5. Poplotkujcie Poplotkować można na każdy temat. Nawet o czymś głupim i bezsensu. A może o klasie czy o czymś co się danego dnia wydarzyło? Wybór zostawiam tobie. 6. O was samych Czy twoja przyjaciółka wie o tobie wszystko? Jeśli nie to opowiedz jej o sobie. Możecie wybrać sobie temat zainteresowań, ulubionych rzeczy (np. ulubiony kolor czy ciuch, albo piosenkarz, może jakaś fajna piosenka, która wpadła ci w ucho? To już zależy od twojego gustu). 7. O problemach Każdy człowiek je ma. Nikt nie jest idealny, i każdy potrzebuje wsparcia innych osób. Powiedz przyjaciółce o swych problemach, może znajdzie odpowiedź na nurtujące Cię kwestie, lub doradzi. Nie zapomnij również, że i twoja przyjaciółka może mieć problemy. Wtedy to ty wesprzyj ją w trudnych chwilach, bo mogą tego na prawdę potrzebować. PS. Doradzałabym również abyście obie proponowały tematy i różnorodne zajęcia, które obie Was interesują. Nie zapomnijcie także o asertywności! Mam nadzieję, że artykuł ci się przyda ;-) Pozdrawiam, Mavi.
o czym można rozmawiać z przyjaciółką